Searching...
wtorek, 18 września 2012

Nie wierzcie feministkom

Ani żadnym innym singielkom, kobietom porzuconym, babom sfrustrowanym, dziewczynom niedoświadczonym, mężatkom zdołowanym, które twierdzą że ... kobieta nie potrzebuje komplementów od mężczyzny!

Zresztą wierzcie sobie w co tam chcecie.

Ja nie wierzę!
Nie wierzę, że nie jest miło usłyszeć, że piękna, że nieprzeciętna, że ładne oczy i włosy (nie krzyczcie - inteligencji nie wymieniam celowo).
Że kobiety to tak tylko i wyłącznie dla siebie ten makijaż robią.
Dla lepszego samopoczucia, rozumiecie.

Bo faceci to i tak tylko patrzą na to, co od szyi w dół.

I nie mówię tu o prymitywnych zaczepkach podtatusiałych, podchmielonych typków w stylu 'Te lala, za tobą to ja bym jak w dym' , czy o seksistowskich zalotach żonatego szefa.
Ale o tym błysku w oku, od którego robi się człowiekowi (kobiecie, znaczy się) ciepło.
O komplemencie rzuconym bezinteresownie.
O zachwycie, choćby tylko chwilowym.

I musi to być od faceta. Li i jedynie.
Od koleżanki się nie liczy (no chyba, że któraś ma orientację XX).
Komplement od koleżanki może świadczyć co najwyżej o tym, że są jeszcze na tym świecie osoby niezawistne.
Ale komplement od faceta to inny kaliber.
W końcu oni są koneserami :))
Kobiety lubią wiedzieć, że się podobają. To część naszego genotypu.
Niektórzy nazywają to próżnością, inni potrzebą emocjonalną.
Genotyp, oczywiście może być zaburzony.
Ja sama z tych, co na niewinny tekst albo się buraczą, albo ciskają, że 'no weź se daruj', albo posądzają o ukryte interesy.

Ale jednak mi miło. Szczególnie jak ochłonę trochę z pierwotnego szoku.

Najbardziej mi miło usłyszeć od męża, bo jak mu się chce po tylu latach wyjadania chlebów z pieców przeróżnych zauważyć, docenić i na dodatek zwerbalizować (a mój mąż z kategorii tych, co raz powiedzą i jak się coś zmieni, to dopiero zakomunikują :)), to znaczy, że jest dobrze.
Ale może być też od kogokolwiek innego (acz bezinteresownie obiektywnego :)).
Nie będę się bronić.
Mam lustro i mam mózg.
Jak ktoś chce zanegować moje poranne spostrzeżenia i refleksje, to właściwie dlaczego nie?

***
Taki jeden.
Kręcił się koło mnie od paru dni.
Mijał z zalotnym uśmiechem, aż wreszcie odważył się powiedzieć 'Hello'.
O wyglądzie młodego Roberta De Niro.

Wczoraj też do mnie podszedł, przywitał się i na chwilę odszedł.
Za moment przyszedł jednak znowu.
Stanął na wprost mnie.
I tak po prostu, z rozmydlonym wzrokiem, ale z niezachwianym przekonaniem powiedział:

YOU ARE BEAUTIFUL !!!

Nie czułam się piękna, choć ukrywałam to pod złamanym różem szminki i cyklamenowym lakierem.
Jednak w sekundę zrzuciłam 10 kilo, cera mi się wygładziła, a włosy nabrały objętości jak z reklamy szamponu.

Pięknym kobietom jest w życiu łatwiej.
Piękne kobiety lepiej pracują, szybciej wybaczają i mogą wszystko.
Wszystko!

Więc i ja byłam piękna.
Dzięki takiemu jednemu o wyglądzie młodego De Niro.
Przystrzyżonemu elegancko, szarmanckiemu i zalotnemu.
W czerwonej bluzie w serek, krawacie w paski i krótkich spodenkach.

Mojemu czteroletniemu wielbicielowi ze świetlicy w szkole córki.


wtorek, 18 września 2012




2012/09/18 20:40:22
Po prostu wspaniałe:) Cieszę się że tu trafiłam.

2012/09/18 20:44:37
Pięknym kobietom jest łatwiej-to fakt.
Ale przecież to nie wina kobiety mniej urodziwej,że żaden nieznajomy jej nie szepnie-że piękna.

2012/09/18 20:54:15
Ależ to najpiękniejszy komplement pod słońcem. Bardziej szczerego nie uświadczysz :)

2012/09/18 20:54:15
O tu masz rację - każda jest łasa na komplementy, choćby od czteroletniego wielbiciela :)

2012/09/18 20:57:37
Uroda... To pewnie przez nią świat jest gorzki i pełen frustratów. Te nieładne, niestety, nie zaznają nigdy tego cudownego uczucia bycia pożądaną. Eh, płytcy bywają faceci, tak niewiele im trzeba... I zgadzam się z tobą w pełni. Komplement mężczyzny to miłe, cudowne uczucie:)

2012/09/18 21:32:05
@ Zycia_ryski, witaj. Z tego co zobaczyłam u Ciebie, dobrze wiesz o czym mówię :))

@ Nszo-ci, można by debatować, że kobieta powinna się czuć pięknie i bez komplementów, że to piękno wewnętrzne, że to kwestia 'głowy', ale to oczywiście jedno wielkie bla-bla-bla.
Ja - musisz mi uwierzyć na słowo - raczej piękna nie jestem. I wielu tych komplementów nie słyszę (a raczej tak mało, że jak usłyszałam, to musiałam opisać na blogu, he, he :)), ale pięknu mozna też pomóc. Naprawdę! W końcu nie bez powodu mówi się o potworach i ich amatorach :))

@ Veni, toteż ja totalnie się rozpłynęłam - bo mnie wziął z zaskoczenia i dlatego, że wiedziałam, że on tak naprawdę szczerze, bezinteresownie i bez podtekstów seksualnych się mną zachwycił. Ja nie wiem, może ta różowa szminka, czy coś :))

@ Fristerinne - przybij piątkę!

@ Avo_lusion, na pewno brzydulom (w konwencjonalnym pojmowaniu sprawy) nie jest łatwo. Ale ile tak naprawdę jest nieładnych kobiet, a ile zaniedbanych i sfrustrowanych czymś zgoła innym niż niedobór komplementów?
Cudowne uczucie bycia pożądaną akurat nie jest chyba takie trudne do przeżycia (właśnie jak się trafi na płytkich facetów :)).
Myślę jednak, że każda kobieta może znaleźć swojego wielbiciela (na jej poziomie rozwojowym - fizycznym i intelektualnym :))
Tu jednak nastawienie bardzo pomaga.

2012/09/18 21:45:44
kurcze, myślałam, że będzie romans, sceny niecenzuralne i szepty nie tylko w metrze ;)))))))))
a serio - komplementy są jak uśnięcie piórkiem marabuta po przegubie ręki - drrrreszcz ;))) a od takiego dobrze rokującego dżentelmena sa przede wszystkim szczere i z serca ;) Zazdraszczam ;))))))))

2012/09/18 22:50:31
Rewelacja. :) Chłopaczek się nieźle zapowiada.
A to prawda, że nic tak nie uskrzydli kobiety, jak komplement od męskiej części populacji. Pozdrawiam.

2012/09/18 23:19:24
Aha, czyli że musi być od mężczyzny, ale że pełnoletniego to już niekoniecznie?
Bardzo wygodne ;)

ps. wyświetlasz mi się z 1-2 postowym opóźnieniem na zakładce, wrrrr!

Gość: Grafka, lan2.bojko.krakow.pl
2012/09/18 23:57:48
Haha... oj nie ma to jak komplement. Każda chce usłyszeć coś miłego i nic tego uczucia nie zastąpi! nawet tabliczka czekolady ;). Mój ukochany też uważa, że skoro raz już to powiedział to chyba jest oczywiste, że zdania nie zmienił. Oj te chłopy z nimi źle bez nich jeszcze gorzej.
Podobno nie ma brzydkich kobiet, są tylko takie które nie wiedzą, że są piękne! I coś w tym jest bo wystarczy uwierzyć w siebie i z uśmiechem na twarzy udowodnić, że jest się najpiękniejszą kobietą :)
A co do tego, że ładnym łatwiej to tak. Ale... co znaczy "ładna". Kobieta może być przy kości, niezbyt piękna ale jeśli jest zadbana, ma makijaż stonowany i z gustem, ładnie ubrana to wzbudza zaufanie i jest jej łatwiej nawiązać kontakt. Ale teraz część dziewczyn myśli, że ładne to utlenione włosy, sztuczne tu i ówdzie, tona makijażu a mini im krótsza tym lepsza. To chyba na dłuższą metę nie zdaje egzaminu. A komplementy są płytkie i wypowiadane w konkretnym celu.

2012/09/19 00:00:32
Nie wierzę, że komplementy nie są potrzebne, ale - szczerze - w nie nie wierzę. Od dobrych paru lat najwyraźniej się cieszę, że wzrok już coraz bardziej..., a luster nie zauważam, a przynajmniej się staram (bo i trudno tego rozmiaru nie zauważyć ;)))
W pracy cieszę się bardzo, że widać mnie tylko mały kawałek przez okienko - i to widać tylko to, czego jeszcze nie muszę ukrywać mocno. A narażona jestem bardzo, bo kontakty jednak intensywne i częste, chociaż krótkie. Mam tylko jednego stałego wielbiciela, który z częstotliwością raz na tydzień (bo tak odbiera gazety) częstuje mnie wyszukanymi komplementami na temat mojej "urody", które przyjmuję z godnością i nawet się już nie czerwienię. Ale facet jest dużo starszy i myślę, że też mu wzrok szwankuje mocno...
Nigdy mnie dziecko nie komplementowało (może dzieci wyczuwają, że nie pałam do nich wielce). Bo wiesz, z dzieci to ja lubię tylko chłopczyków. I to takich po wojsku... ;)))

2012/09/19 04:41:02
Pięknym kobietom jest łatwiej, ja jestem na to żywym dowodem ;)

2012/09/19 06:56:09
Koplement czterolatka jest na wagę złota bo z całą pewnością jest bezinteresowny i niewymuszony. Co do innych, zawsze najbardziej ceniłam ten błysk w oku i niewidzialną lecz wyczuwalną "falę uderzeniową" pomiędzy mną i osobnikiem odmiennej płci, co było sygnałem ze wyglądam dobrze i jestem atrakcyjna. Szczególnie lubiłam to uczucie kiedy wychodziłam z domu w dobrym nastroju, który jeszcze wzmagało to, że jakiś pan rzucał mi zainteresowane spojrzenie. Komplementy słowne zawsze mnie nieco żenowały, za wyjątkiem komplementów męża ale ten nie był ( niestety ) zbyt hojny w tym względzie. A poza tym fajnie że o tym napisałaś i do tego dałaś nam dużo prawdziwych i interesujacych spostrzeżeń. Pozdro!

2012/09/19 07:46:23
Dwoma ręcoma i wszystkimi nogoma podpisuję!!!! Aha: to działa w obie strony;)

Gość: gabrysia7815, c44-64.icpnet.pl
2012/09/19 09:05:41
Jasne, że lubimy komplementy, tylko nie zawsze umiemy je przyjmować.

2012/09/19 09:54:53
Niee, czterolatek? Sorry, ale to nie to... a tak się dobrze zapowiadało :-)
Komplementy, owszem, miło, choć zawsze z przymrużeniemi oka, bo od mężczyzn bezinteresowne nie są (chyba, że to mężczyzna orientacji XY). I masz rację - fizyczna atrakcyjność wiele w życiu ułatwia.

2012/09/19 10:11:08
@ Berberysie, no wiesz ja raczej nie skora do aż takiego ekshibicjonizmu (nawet gdyby było co opisywać :))
A kobiet są wrażliwe na słowa ...
Dżentelmen faktycznie rokujący.

@ Viki, przyznam szczerze, że zaskoczył mnie odwagą (bo że gustem, to też :)) - nie wyobrażam sobie, by moje chłopaki w tym wieku (a tym bardziej późniejszym :)) podeszły do jakiejś starszej pani z jakąkolwiek uwagą.
A chłopaczek się naprawdę fajnie zapowiada (byle by się tylko predwcześnie za bardzo nie rozkręcił :))

@ Inwentaryzacjo, od młodego było szczerze i bez podtekstów. I w tym cała wartość komplementu. Poza tym trochę nakłamałam. Nie łaszę się aż tak bardzo na komplementy od starszych, bo wprowadzają mnie - tak jak i Sukienkę_w_kropki najczęściej w stan konsternacji.

@ Grafko, widzę że w kwestii komplementów od Ukochanego rozumiesz mnie dobrze ;)
Co do urody i piękna (wewnętrzenego i zewnętrznego), to jest to oczywiście temat-rzeka. Na pewno jest to kombinacja. Ja uważam, że nawet kobieta niepiękna (wg ogólnie przyjętych kanonów) może być atrakcyjna i zadbana. Pozytywne nastawienie bardzo pomaga.
No ale też nie ma się co oszukiwać. Niektóre kobiety są takie, że na ich widok dech w piersi zapiera, a jak wstają z łóżka to wyglądają tak, jakby wyszły wprost z salonu odnowy bioleogicznej, fryzjera i kosmetyczki w jednym.
I takim w naturalny sposób przychodzi wiele rzeczy łatwiej.
Patrz -> Fluorscent ;-P

@ Fluorscent, pozdrawiam :)

2012/09/19 10:35:25
@ Rest, nie jestem facetem, więc nie powiem ci, czy oni komplementują szczerze czy nie.
Ja zawsze to robię szczerze. Albo nie mówię nic.
Więc (może naiwnie) innych 'posądzam' o to samo.
W pewnym sensie to naturalna kolej rzeczy, że z wiekiem tych komplementów słyszy się mniej, ale ... jak byłam nastolatką, to wszycy powyżej 25 lat wydawali mi się starymi próchnami. Z wiekiem ta granica też się przesuwa :) Ale jak patrzę na moje koleżanki czy znajomych, to oceniam ich i komplementuję nie porównując ich z dwudziestolatkami, czy z modelami z katalogu dla seniorów. Porównuję ich z nimi samymi. I dla mnie, mimo upływu lat, mimo zmian, zmarszczek, siwych włosów wyglądają po prostu świetnie i pięknie. I wtedy im to mówię. Najszczerzej.
Piękno się zmienia z wiekiem, ale zawsze jest ono czymś przyciągającym uwagę.

Wracając do chłopca i podchodząc oczywiście z wielkim przymrużeniem oka do tego komplementu, myśłę sobie, że 'upatrzył' mnie sobie, bo wyróżniałam się spośród innych zabieganych i niezbyt zadbanych matek (te zadbane nie oddają dzieci do świetlicy, tylko mają prywatne opiekunki :)). Dostrzegł coś, co mnie wyróżniało, co niekoniecznie było piękne (a uwierz mi, po porannej gonitwie kilometr pod górę to ja wcale nie jestem piękna).
I tu jest chyba cały sekret 'zachwytów'.
I wtedy TRZEBA w nie uwierzyć :)

@ Sukienko, całkowicie się z Tobą zgadzam. Tak naprawdę to komplementy od facetów potrafią wprawiać w zażenowanie i konsternację.
Mój mąz też niehojny. Więc kolekcjonuję namiętnie to, co się trafi :))
Na szczęście wciąż się trafia. Od czasu do czasu :))
A chłopiec był po prostu słodziutki.

@ Smutne czwartki, to mężczyźni też lubią słyszeć, że są piękni? ;-P
Bo że wspaniali, zaradni, zdolni, mądrzy, wysportowani i dobrzy w łóżku to wiem.
To im trzeba mówić często :)

@ Gabrysia, przyjmowanie komplementów to sztuka. Najlepiej jak uczą jej rodzice (szczególnie tatusiowie córki ;)), ale nie zawsze jest tak pięknie ...

@ Nemuri, oczywiście przecenianie wartości komplementu od czterolatka jest nieco naciągane (i nieporównywalne z błyskiem w oku jakiegoś starszego przystojniaka - dreszcze mnie nie przeszły niczym po muśnięciu piórem marabuta po przegubie ręki, he, he), ale ... to było tak słodkie, tak niewinne, tak nieoczekiwane, tak miłe, że dało mi zastrzyk energii na cały dzień.
Jak ci kiedyś taki mały przystojniak wypali coś takiego, to pogadamy :)))

2012/09/19 12:10:02
@ Figrygauka - nie ma takiej opcji, "mały" i "przystojniak" to dla mnie antonimy.
Słodkie to są kocięta (tak, wiem, dla Ciebie to jak płachta na byka ;-)

2012/09/19 12:20:13
Nemuri, każdy ma jakieś swoje traumy, to znaczy 'antonimy', chciałam powiedzieć ;-D

2012/09/20 12:00:34
Zamyśliłam się o tych komplementach... aż mi to parę dni zajęło;) Bo niby temat z przymrużeniem oka potraktowany, ale gdzieś tam w głębi, o całkiem poważnej ludzkiej potrzebie... zauważenia, docenienia wyjątkowości...
Myślę, że rozumiem...

2012/09/20 22:14:21
...i mimo wszelkiej niechęci do ludzi, zwłaszcza niedorosłych, cieszę się, że rzeczony osobnik w krótkich spodenkach miał lat 4 a nie 40. Bo to jest dopiero dramat, jak Ci taki komplement strzeli!..

A komplementy o powierzchowności mnie nudzą. Powtarzają się i jest tak okrutnie jasne, jaki przyświeca im cel. Gdy jednak ktoś zauważy i skomentuje z uznaniem, że na przykład szybko myślę - no, co innego!... Ech, próżność :-)

2012/09/21 00:13:00
@ Ren-ya, właśnie coś w tym jest. Zostawmy chłopca. Niech sobie bryka w tych swoich spodenkach.

Ale właśnie to jedno zdanie wywołało we mnie cały ciąg skojarzeń i refleksji o tym, że potrzebujemy się czuć docenieni.
I celowo pominęłam tu wszystkie inne aspekty (intelekt, osiągnięcia, charakter), bo wydaje mi się, że nie wiem jak byśmy temu zaprzeczały, sprawia nam przyjemność, gdy czujemy się piękne (a czuć się tak możemy z miliona powodów; wyznanie czterolatka jest jednym z nich :)).
Oczywiście nie siedzę w głowie każdej kobiety na tym ziemskim padole, ale naprawdę trudno mi uwierzyć, że są kobiety, którym jest to obojętne.
No chyba, że są w jednej z grup wymienionych na wstępie :))

Nie chciałabym słyszeć miłe rzeczy tylko o moim wyglądzie, ale byłabym hipokrytką mówiąc, że mi nie zależy.

@ Nemuri, a mój wpis był właśnie o tym, że mnie takie komplementy nie nudzą :)) (byle nie w nadmiarze, ale to mi raczej nie grozi).
A już argumentu o komplementującym czterdzestolatku zupełnie nie rozumiem.
Możesz rozwinąć?

2012/09/21 13:42:41
@ Figrygauka - ależ proszę: Otóż zdarzają się panowie, tacy 40+, co to w krótkich gatkach pędzają. I rzuca taki łysiejący erotoman-gawędziarz łapczywe spojrzenia tu i tam... a jak się już odezwie...

2012/09/21 15:05:13
Ah, nie załapałam połączenia wieku ze spodenkami - w takim układzie to się absolutnie z Tobą zgadzam. Erotomanom mówię stanowcze nie! (takich wyelimonowałam poniekąd w tekście, vide żonaty szef i spółka, jako symbol całego podgatunku).

Ale są jeszcze, na szczęście, normali faceci po czterdziestce :))

2012/09/21 17:27:29
W dodatku masz pewnosc, ze to bylo bezinteresowne wyznanie... chyba, ze probuje urabiac potencjalna tesciowa! :-)

2012/09/21 19:46:44
A wiesz co, Kaczko, o takiej wersji nie pomyślałam.
Jeśli tak, to jestem rozczarowana :(

2012/09/22 12:20:08
Fajnie czasem takie komplemento usłyszeć:)

2012/09/23 19:31:47
Milexico, zgadzam się w 100% - naprawdę działa odświeżająco :))

0 comments:

Prześlij komentarz

Niepisanym prawem tego bloga jest lista komentarzy dłuższa od samego wpisu - uprasza się o podtrzymywanie tradycji:)

 
Back to top!